Jak już wspomniałem kiedyś pisałem wiersze... Lubie to ale wiem, że moje "dzieła" są brzydkie. Dlatego rzucam Pisanie ;(
"Czarne Chmury"
Ja pływam... Pływam oczami po Niebie. Czarne chmury zmniejszaja mi źrenice Horyzont sie powiększa Każdy piorun na niebie Każde złe wpsomnienie... Jestem coraz bliżej Czuje go pomiędzy palcami Jest... Nie opisany Boskie że tak powiem uczucie Przebywam w Centrum... Centrum burzliwych niebios Marzenia o ten lepszy świat No bo miłość wciaż jest w nas Hartujemy serce swe Boska opieka chroni mnie W końcu... Niebo znowu jest niebieskie! Powracam na ziemię i znowu zaczynam pływać...
"Na granicy zycia"
Siedzę sam w domu Pośród czterech ścian Mam juz socyć zycia Pętla czasu sie zaciska Życie mnie dobija Biorę kilka tabletek Potem znowu kilka Zasypiam Słysze krzyk ojca Nie moge się poruczyć Chcę już wrócić Tato ratuj mnie Nagle... W oświetlonym kręgu... Mamusia?! Ty żyjesz?! Co u Ciebie? Czuje powiew powietrza Wtacam na Ziemie Nie! Czekajcie! Moje oczy wypełnił się łzami Żegnaj mamo dozobaczenia Budze sie w szpitalu Słyszę radość ludzi Ktoś sie cieszy że ja żyję Zostanę tu na dłuzej
"Szalony Zakochany"
Tysiace gwiazd na niebie Tysiace miast w tym krauj Aja i tak Cie kocham jedyną! Tyś mą gwiazda na niebie Tyś mym pępkiem świata Inni mawiali tego kwiata jest pół świata Ja wiedziałem że ty też mnei chcesz Teraz jesteśmy razem i mów co chcesz Nikt Cie już nei zdobędzie! Nie płacz! Nikt nie słyszy Nike proś Nikt nie widzi Umre jako stary kawaler A ty zginiesz marnie bo jestem zakochany!
"Mój maleński świat"
Dwa złączone drzewa stały Jak dwie krople rosy z trawy Połączone korzeniami Wypełnione marzeniami Marzeniami o świat piekny Piękny niczym kłębek wełny Miękki miły i puszysty Od wszelkiego zła on czysty Niezrównany Niesłychany Tradycyjnie opisany Barwą tęczy malowany Taki jest ten swiat mój mały Lecz nastaną tam złę czasy Szarobure niby lasy Brzydki brudny on się stanie Mój maleński kolorowy Zniknie wnet ucieknie z głowy Już dwa drzewa rozłaczone Już dwie krople rosy z trawy Stracą magię marzeń swoją i odejdą po wsze czasy
"Zdobyc Szczyt"
Wspinam się na szczyt Mijam wielu którym się nieudało Oni też mieli wielkie nadzieje Jeden upadek i juz się poddali Ja taki nie będ Jestem coraz wyżej i blizej Uda się! Jeszcze kilka kroków Potykam sie... I spadam Zrezygnowałem Poddaje sie bez walki Jestem nieudacznikiem Gdy rak spadam powoli Doznaje wiele ran Koniec... Spadłem... Życie dobiegło końca Choć dusza jeszcze żyje Serce bić przestało Zostanę tu na zawszę
|