UWAGA
W Filarach trwają prace nad organizacją i systemem gry.
Z tego powodu uniwersum jest w stanie nienadającym się do rozgrywki. Do czasu, daj Boże, bo poukładanie tego potrwa.
Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość.
Zapraszam do dyskusji - rewolucję czas zacząć C:
TEMAT
Na pewno niejednokrotnie czytając książkę, wczuwałeś się w zaistniałe sytuacje i dzieliłeś emocje z bohaterem, nie ważne czy głównym, drugoplanowym, czy tylko epizodycznym.
Które postacie przypadły Ci do gustu, a których po prostu nie trawisz? Które uważasz za barwne i ciekawe a które za nudne i bezsensowne? Jakie cechy wydają Ci się być w nich dobre, a jakich byś się pozbył? Co Ci w nich pasuje a co przeszkadza? Jakie zachowania bohatera doprowadzały się do szału, a jakie zachwycały? Wypowiedz się!
Offline
ja to zawsze przeżywam.
i jeśli ktoś z pierwszoplanowych bohaterów jest przesłodzony i ciągle o nim mowa to poprostu odstawiam książke.
najlepsi są ci wredni i źli.
(Z Twilight pozbyłbym się Edzia) xD
Offline
Najlepsi są główni bohaterowie , którzy są nie-idealni , a ich głównym motywem działań nie jest uratowanie świata po raz 99999 xD
„Jeszcze się taki nie urodził i nie pojawił pod słońcem, co by potrafił ujarzmić nasza potęgę. Myśmy przywykli do tego, aby panować nad cudzymi ziemiami, a nie by kto inny nad naszą; i tego jesteśmy pewni, póki istnieje wojna i miecz...”
Komplet by T*D
Offline
Moim zdaniem główny bohater powinien być, dość odważny, trochę uzdolniony i bardzo wszystko olewający. Nieudolni bohaterowie są też spoko chociaż mogą zdenerwować. Prawdziwi Bohaterowie, epiccy i wspaniali są wskazani jedynie w pewnych okolicznościach.
Offline
A taki Artemis Fowl? Co prawda jest on czarnym charakterem tylko w pierwszej części książki ale to geniusz i się zresocjalizował... tak jakby. Ostatnio czytałem część 5 i mam jazdy w temacie przestępczości w służbie prawa więc tak se bredzę
Offline
A ja lubię tych dobrych bohaterów i tych złych, którzy pod koniec okazują się dobrymi. Wszystkie książki jakie czytałam, a w których głównym planem był bohater jak ktoś tam mówił "zły, wredny" nie potrafiły mnie do siebie przekonać tak, że czytałam je wielokroć. To jest po prostu takie.. Na siłę. Naprawdę uważacie, że w świecie realnym każdy powinien być wredny i zły, a "przesłodzone postacie", tak jak ktoś tam mówi o Edziu ze Zmierzchu, choć na temat zmierzchu wypowiadać się nie będę , są nudne? To ja wam powiem, że nie powinien i nie jest. Każdy ma w sobie trochę zła i trochę dobra, a że ja widzę teraz tendencję wśród młodzieży do tego co złe, wredne i niedobre, to już zupełnie inna historia. Żeby nazwać siebie molem książkowym czy osobą lubiącą książki, należy przeczytać ich jakąś ilość, a i ta ilość nie powinna być ilością składającą się z książek komercyjnych (typu Zmierzch, Meyerowej) tylko z pozycji wyższopółkowych.
Co do bohaterów, jednym z tych, którzy z pewnością by wam się spodobali widząc powyższe gusta jest Kane, którego i ja lubię. Odjąć nie odjęłabym mu nic, bo jest to człowiek zimny, wredny i ironiczny, silny i jednocześnie słaby, nie mogący nic zrobić z własnym losem, bowiem nie w jego rękach on leży. Jednocześnie nieraz pokazuje się od tej dobrej strony, którą ma każdy z nas, choć jak widzę nie wszyscy umiemy to dostrzec , pomagając czy, ach, trywialność, kochając.
Dużą sympatię wzbudził we mnie Geralt, jak u większości czytelników i nie jest to nic nowego, za ogólne wykreowanie. Uwielbiam jego rozterki z Yen, jego myśli i uczucia w stosunku do niej i do Ciri a za jego niewiarę mogłabym go wynieść ponad wszystko. Z wiedźmina urzekła mnie też Yen, która ucieka przed własnymi uczuciami i udaje zimną. No i Jaskier, jakże mogłabym zapomnieć o nim! ^^
W pewnym sensie lubię też postać wykreowaną przez Kamińską, Inn, która uczy się od nowa postrzegać świat za sprawą drugiej osoby.
Z pewnością zakochana jestem w postaci z książki Rushdie, Czamczy, wesołej i ironicznej, która poddaje się swojemu losowi buntując się przy tym niesamowicie, a jednocześnie wcale nie będącą postacią kochaną i grzeczną. Wierzcie mi, ma nieźle na sumieniu. ;>
Ze Świata Czarownic Nortonowej lubię wszystkie postacie a i wszystkie na to zasługują.
Z lektur szkolnych, bo takowe też lubię w małych ilościach, najbardziej zauroczył mnie oczywiście Mały Książę z 'Narysuj mi baraaanka'.
A żeby nie było tak, że lubię wszystko, na sam widok nazwy 'Romeo i Julia', tego skamlającego potwora i jego biedną Juleńkę, robi mi się niedobrze. Wspomniałam już, jak bardzo nie znoszę dramatów? To samo z tym jęczącym księciem, Hamletem i jego wywodami 'być albo nie być, oto jest pytanie'. Zabiłabym też Sienkiewicza za postacie i samą książkę Krzyżaków. To samo zresztą z W pustyni i w puszczy.
Z lektur lubię jeszcze postać Balladyny, wszystkie postacie wykreowane przez Jurgielewiczową z "Tego obcego". Nie trawię Ani z Zielonego wzgórza podobnie jak i książek Prusa. No i Tomek Sawyer! Ach, świetny jest.. Cóż, na tym chyba kończy się liczba bohaterów lubianych i nielubianych, choć z pewnością o kimś zapomniałam.
Offline
Ten, który odszedł do Krainy Cieni...
Ja myślę że najfajniejszy bohaterowie to nie są Ci dobrzy tylko Ci źli, bo mają inny charakter od wszystkich... Taki wyjątkowy, zimny...
To zależy...ja czytałem ostatnio zbiory opowiadań z WH:40k i teraz dochodzę do wniosku , że ci "dobrzy" są fajni , jeżeli dążą do celu złymi metodami xd
„Jeszcze się taki nie urodził i nie pojawił pod słońcem, co by potrafił ujarzmić nasza potęgę. Myśmy przywykli do tego, aby panować nad cudzymi ziemiami, a nie by kto inny nad naszą; i tego jesteśmy pewni, póki istnieje wojna i miecz...”
Komplet by T*D
Offline
Wędrowiec
Wybierają "mniejsze zło"..
Offline
Dobrze gada, ja staram się dążyć do dobra ale nie złymi metodami... najwyżej trochę brutalnymi i tacy bohaterowie to są goście.
Offline
Ja wolę tajemniczych, którzy do końca trzymają w napięciu, ale nie chodzi mi o tych, którzy z góry deklarują po, której stronie są (przykład: Severus Snape z Harry'ego Potter'a)
Offline
Cord, na przykład Geralt?
Wiecie moim zdaniem to jest różnie...Bo czasami bohater jest dobry, słodki, i ogólnie aniołek.
Tacy bohaterowie są za przeproszeniem do luftu i można nimi wytrzeć podłogę...
Najlepszymi bohaterami jak już wiele razy zauważono, są tzw."Szarzy"
To znaczy: Że bohater wcześniej popełniał błędy i dokonywał straszliwych czynów, ale postanawia się nawrócić. Lub właśnie że bohater wybiera mniejsze zło.
Po prostu to ukazuje że nikt nie jest idealny i że zrobił błędy na ścieżce swego życia, tacy są Szarzy strażnicy w Dragon Age: Początek. Kiedy czyta się książkę to czasami historia lub to co robi dana postać wciąga bez opamiętania, tylko jeśli jest to dobrze napisane.
Offline
Właśnie - Kalvin poruszył pewną kwestię, którą chciałam uwzględnić.
To, czy lubimy bohatera czy nie, nie zależy do końca od tego jaki ten bohater jest. Nieważne którą stronę wybrał. Ważnym jest to jak autor książki przedstawił daną postać.
Offline