UWAGA
W Filarach trwają prace nad organizacją i systemem gry.
Z tego powodu uniwersum jest w stanie nienadającym się do rozgrywki. Do czasu, daj Boże, bo poukładanie tego potrwa.
Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość.
Zapraszam do dyskusji - rewolucję czas zacząć C:
TEMAT
-No dobrze pokażcie zadanie domowe przejdę się po klasie. Kto nie będzie miał pała!
Klasa: -Ale proszę pana nie było zadania...
-Jak nie było jak było! Agnieszko, przeczytaj swoje zadanie.
Agnieszka: -Ale jak panu powiem to pan będzie od razu wiedział...
-I o to chodzi! Czytaj, czy mam wstawiać banieczkę?
Agnieszka: -To pan nie wie jakie jest rozwiązanie?
-Oczywiście że wiem, tylko Cię sprawdzam.
Agnieszka: -Ja też wiem! I pana sprawdzam!
Offline
P-->pani
K-->klasa
T-->Tobiasz
P: No dobrze a teraz kartkóweczka*zaciera ręce*
K:JAK TO???
P: No co? To już przyzwoitej kartkówki nie zapowiedzianej nie można zapowiedzieć ?
*wchodzi Tobiasz spóźniony, a zaraz potem wychodzi nauczycielka po coś*
T:pss, pss, było coś zadane?
K: tak nauczyć się do kartkówki...
T:Tylko to? A to dobrze....
*przychodzi pani*
T: A PANI CO SOBIE MYŚLI??? JA TU SPECJALNIE DO SZKOŁY PRZYCHODZĘ A TU KARTKÓWKA?! Co za naród! Ale pani chamska jest no po prostu...
*Pani piszę na tablicy*
Kartkówka jest we Wtorek kochana Tobiaszynko! Sądzę iż twoje zachowanie jest nieadekwatne do danej sytuacji która tutaj zaistniała. Myślę że zaraz top sobię zapiszesz do zeszytu kontaktowego i podpiszesz swoim imieniem i nazwiskiem.
T:Aha a ja myślałem że to teraz kartkówka jest. A już myślałem że znowu bańkę zaliczę...
*znowu piszę na tablicy*
Oh nie zapomniałam o tym! Zaraz zrobię ci tą przyjemność w wpiszę nawet 3 banieczki i poproszę Panią Czerwonkę żeby napisała pozdrowienia dla ciebie !
*śmiech*
Pisała Żbikowska (polonistka) A Czerwonka to od przyrody Niezły był polew o_O
Offline
Krwiopijca
Nauczycielka od historii kłócąca się z jedną uczennicą (jeszcze z czasów gimnanzjum):
- To siedź w domu, może psy przyjdą cię zjeść!
Nasza matematyczka (Liceum):
- Odcinek o takiej długości, że nie ma wątpliwości...
- XXX miała za zadanie wykonać te obliczenia i rozwiązać równanie na tablicy. Jak widzimy, polecenie to nie zostało przez nią wykonane. Dlatego teraz zmienimy podejście i do tablicy przyjdzie teraz następna osoba z celem dokończenia tychże obliczeń. (cały czas akcentem robota i z miną godną terminatora)
Matematyczka (gimnazjum):
Uczeń pyta się: Umie pani grać na gitarze? Na co nauczycielka odpowiedziała:
- Co podać?
Polonistka (Liceum):
- Tak, tak, tak, tak, yhym, nie zgadzam się.
"Włefista" (również LO):
- Czy ty nie umiesz na chwilę złączyć górnej i dolnej wargi?
Nauczyciel WoK'u, który to z zapałem nam opowiadał o sytuacji politycznej niegdysiejszej Europy (głównie o przeróżnych dynastiach polskich, dlaczego jedna dynastia wymarła, druga rozkwitała itd) podsumował całe swoje przemówienie takim stwierdzeniem:
- No dobra, ale teraz cała historia i ówczesna polityka będzie Wam się kojarzyć z łóżkami i kto z kim spał. No ale to tak było wtedy.
Na angolu, gdy zastanawiałem się, co odpowiedzieć na pytanie co bym zrobił, gdybym zakochał się w koleżance przyjaciela. Nic za bardzo nie przychodziło mi do głowy, co mógłbym zrobić, więc pani dobrotliwie mi podpowiedziała:
- You kill them.*
* Oczywiście pani zrobiła tu oczywiste nawiązanie do mojej gafy, którą kiedyś strzeliłem. Otóż czytałem z koleżanką tekst, w którym ona pytała się mnie, czy pójdę z nią do kina (;>). Gdy odpowiadałem źle zaakcentowałem słowo "call" w zdaniu "Fine. I'll call you." i wyszło mi "kill", na co klasa zareagowała po minucie całkowitego milczenia wybuchem śmiechu ;].
Offline